Zbyt łatwo ogranicza się prawo wielkiej grupy ludzi do wyrażania swojej seksualności i spycha tę sferę do niebytu. Oczywiście, nie każdy interesuje się seksualnością i ma ochotę rozwijać tę sferę życia, lecz każdy na prawo do posiadania wiedzy na ten temat. Unikanie go nie sprawi, że ktokolwiek lepiej się poczuje. Edukacja seksualna powinna być dopasowana do osób ze specjalnymi potrzebami.
Od niedawna na polskim rynku dostępny jest poradnik, którego brakowało przez lata: „Pełnosprawni. Uniwersalny przewodnik po seksie dla tych, którzy żyją z niepełnosprawnością, chronicznym bólem i chorobą”*. Ma troje autorów, którzy są specjalistami w dziedzinie seksualności. Zebrano w nim podstawowe informacje dotyczące wielu aspektów życia seksualnego osób z niepełnosprawnościami. To bazowa książka, która – mam nadzieję – będzie stanowić inspirację dla kolejnych publikacji. Nie sposób było zawrzeć w niej informacji o wielu dolegliwościach i schorzeniach, lecz i tak autorzy starali się podawać różne przykłady.
Punktem wyjścia do rozpoczęcia życia seksualnego lub powrotu do niego jest, według nich, samoakceptacja i świadomość własnego ciała. To nie niepełnosprawność w największym stopniu ogranicza przyjemność seksualną, lecz kompleksy, wstyd, brak wiary w siebie, niechęć do własnego ciała, nierealistyczne oczekiwania wobec seksu wykreowane przez media i pornografię. Tak samo dotyczy to osób z niepełnosprawnościami, jak i pełnosprawnych. Zanim otworzymy się na innych, warto poświęcić sobie więcej czasu. Autorzy pokazują, w jaki sposób można odkrywać to, co sprawia nam największą radość i/lub wywołuje podniecenie (albo nie nasila bólu). Kiedy sami/same będziemy wiedzieć, co jest najmilsze i najbezpieczniejsze, będziemy czuć się pewniej w towarzystwie drugiej osoby. Nie da się oczywiście uniknąć pewnych kompromisów, które trzeba ponieść, borykając się z różnymi schorzeniami.